czwartek, 5 marca 2015

5 marzec 2015

  Aaaa! Nagle jest pięknie! Słońce świeci, jest piękna pogoda i ogólnie jakoś tak lepiej. W końcu wzięłam się za siebie. Jak zawsze cyferki na wadze sprowadziły mnie na ziemie, więc spokojnie, będzie już tylko lepiej. Potrzebuje być jak najchudsza zarówno do mojej osiemnastki, jak i koncertu, na który jadę na początku maja. Strasznie się cieszę, że będę mogła zobaczyć swojego idola ponownie. Chociaż przeraża mnie wizja spędzenia kilku godzin wraz z tyloma ludźmi, ale dla tego doświadczenia mogę się poświęcić.
  Dzisiaj się zorientowałam, że chyba zapomniałam, co oznacza czerwony rzemyk na moim lewym nadgarstku. Gdzieś zgubiłam wszystkie powody, dla których obrałam właśnie tą drogę. Na szczęście w porę się obudziłam. Nic nie jest jeszcze stracone, dlatego trzeba się spiąć i dalej dążyć do celu. Moja siostra zaczęła biegać. Zawsze to ja byłam ta bardziej ambitna i td, dlatego dobija mnie to, że ona coś robi a ja nie. Lubie wychodzić na trening rano, jeszcze przed szkołą. Niestety do tej pory nie mogłam tego robić, gdyż było za ciemno. Mieszkam w mało zaludnionej okolicy, dookoła jest dużo lasów i ogólnie nie jest to najbezpieczniejsze miejsce. Jednak teraz, robi się już jasno, dlatego postanowiłam do tego wrócić. Jako, że od tygodnia nie ma mnie w szkole, zacznę od poniedziałku. Gdy zaczyna się tydzień i wszystko mam uporządkowane, to łatwiej mi w tym wytrwać. Zrobię sobie również plan treningowy, tak by się nie wykończyć, ale spalić zbędne kalorie, których jest niestety dużo. Dzisiaj było w miarę okej. Zjadłam kiełbaskę na śniadanie, a potem obiad, bo nie mam jak się wyłgać od jedzenia go. Przynajmniej zostawiam na talerzu węglowodany, co chociaż trochę obniża wartość odżywczą tego posiłku. 
  Jest też trochę dobrych wiadomości. Zdałam egzamin wewnętrzny na prawo jazdy, zostały mi już tylko państwowe, z którymi zmierzę się w przyszłym tygodniu. Mam nadzieje, że pójdą mi równie dobrze jak ten pierwszy. To w pewien sposób mnie motywuje, gdy widzę jak coś mi wychodzi. 
  Na zumbie też jest lepiej. Nie przejmuje się już obecnością pewnych osób, staram się czerpać z tego jak najwięcej radości. To jest teraz najważniejsze, moje samopoczucie i szczęście. Czas przestać się przejmować innymi i zadbać o siebie. 
  Moi przyjaciele też się chyba obudzili. Ciesze się, ale staram się nie przywiązywać do tego tak wielkiej wagi. Jest jak jest, ale zawsze może być gorzej lub lepiej. Czerpmy z tego co TERAZ jak najwięcej!
  Trzymajcie się. xX.

1 komentarz:

  1. Wiosna zawsze pomaga dając nadzieję :D Serio, to jest taki zastrzyk energii i motywacji jak żaden inny ^_^
    Trzymaj się chudziutko
    Kantee
    http://trustskinny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń