Jest dziwnie. Cały dzień był dziwny. Dopiero godzinę temu wróciłam do domu, co mojej sylwetce wyszło tylko na plus. Niestety odbija się to na moim zdrowiu. Cały czas mi zimno i słabo, ale wiem, że warto. Wciąż patrze na mój wystający brzuch i ogromne uda, a to mnie motywuje do działania. Bo trzeba się dobrze czuć w swojej skórze, prawda? A skoro ja się nie czuje, to muszę coś zmienić.
Coraz więcej osób dookoła mnie wspomina o anoreksji. Jak odmawiam jeść, czy gdy nie ciesze się na wzmiankę o jakichś "dobrych" rzeczach. Mam ochotę wtedy ich wyśmiać, bo przecież daleko mi do anorektyczki. Wystarczy popatrzyć na moje ciało i być przekonanym, że jem za dużo i za często.
Dzisiejsza zumba była naprawdę fajna. Rzadko mi się zdarza czerpać z niej 100% przyjemności, bo muszę skupiać się na zapamiętywaniu kolejnej sekwencji kroków, ale dzisiaj brałam w tym udział tak na 70%. Pewnie gdybym nie była najlepsza w grupie, to mogłabym się nie przejmować choreografią, ale lubię czuć, że ktoś na mnie może polegać, kim w tym wypadku jest instruktorka, która często zapomina kroków. To pokrzepia moje połamane serduszko, choć troszkę.
Przyjaciele dalej nie odpowiadają z chęcią na moje wiadomości, a znajomi w szkole przestali się mną przejmować. To trochę boli, ale staram się przyzwyczaić. Skoro nikt nie chce mnie w swoim życiu, to przecież nie będę się pchać na siłę. Wole po cichu słuchać muzyki i nie zwracać na siebie uwagi. Udawało mi się to przez tak długi czas...
Jeżeli jesteście słabi psychicznie - jak ja, to prawo jazdy nie jest dobrym pomysłem. Nie wiem czemu wychodzę tak poturbowana psychicznie z eLki. Robię za dużo błędów i zapominam o wielu rzeczach, co jeszcze bardziej mnie irytuje. Nie polecam...
Chyba już się położę, to naprawdę nie dla mnie, tak żyć.
Trzymajcie się cieplutko. xX.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz