niedziela, 22 lutego 2015

22 Luty 2015

  Planowanie i czekanie na odpowiedni moment jest najgorsze. Naprawdę. Ile razy bym nie próbowała się zmienić, to zawsze odkładam to na później, tak jak z tą stroną. A przecież nie chce być gruba i brzydka, nie chce. Dlaczego cały czas mi nie wychodzi? Dlaczego ciągle jem i sięgam po kolejne przekąski? Ten tydzień był taki piękny... aż przyszedł weekend i wszystko się popsuło. Bo są przyjaciele, a oni lubią jeść. I było dobrze, do czasu, aż jedna z nich nie spytała, czy czasem nie mam anoreksji. Oczywiście w żartach, bo nie wyglądam tak ładnie i chudo, żeby być uważaną za anorektyczkę. A jednak to mnie przestraszyło. Nie chce żeby ktokolwiek wiedział co się ze mną dzieje. Nikt nie wie, że chce nie jeść, że od dwóch lat mam bulimie. Nikt... 
  Za niecały miesiąc kończę osiemnaście lat. Dla niektórych to może być wspaniały dzień, ale nie dla mnie. Nie chce być dorosła, nie chce mieć osiemnastu lat, prawie tak samo mocno jak nie chce być gruba. Przeraża mnie myśl kupowania sukienki i starania się wcisnąć w jakiś rozmiar. Dodatkowo trzeba będzie ukryć wszystkie blizny i spędzić te kilka godzin wraz z niewyobrażalną ilością ludzi. Nie lubię być w centrum uwagi... Mniejsza.
  Nie wiem ile ważę teraz, dwa dni temu było to 54kg, ale po tym weekendzie to pewnie więcej. Chciałabym do końca ważyć 52kg, ale nie wiem czy mi się to uda. Wrócę do biegania, do niejedzenia, do bycia właściwą wersją siebie. 
  Ciężko jest być w tym codziennie samemu, ale skoro tyle czasu dawałam sobie radę, to może w końcu uda mi się dotrzeć do swojego ideału, w końcu to nie tak mało ważyć 45kg... Chce już tam być. Tak bardzo... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz